Do miski wsypujemy mąkę i sól. Mieszamy.
Do szklanki dajemy drożdże i cukier i zalewamy ciepłą wodą. Woda musi być ani zimna ani gorąca bo inaczej drożdże nie wyrosną.
Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się drożdży i odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 min.
Potem wlewamy do mąki i zarabiamy ciasto. Najpierw łyżką a potem możemy ręką. Mi się udaje cały czas łyżką więc jak kto woli.
Podlewamy olejem i jeszcze chwilkę zarabiamy. Dzięki olejowi ciasto lepiej się uformuje i będzie odchodzić od ścianki.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce żeby podwoiło swoją objętość.
W tym czasie przygotowujemy sos czosnkowy. Do miseczki dajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, majonez, musztardę, odrobinę soli do smaku i koperek. Na to jogurt naturalny i dokładnie mieszamy na gładki sos. Można nie dawać majonezu.
Oliwki kroimy na połówki.
Pomidory w półplasterki.
Cebulę w piórka.
Ciasto podwiło już swoją objętość.
Trzeba je przebić. Ja robię to tak, że łyżką łapię je od ścianki od dołu i zawijam do środka. Można je po prostu zarobić ręką w misce lub na stolnicy podsypując mąką żeby się nie kleiło.
Ciasto dajemy na dużą blachę (40x40 cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
Można na chwilę zdjąć z blachy na blat aby łatwiej nam było rozwałkować na papierze. W razie potrzeby trzeba podsypywać mąką żeby się nie kleiło.
Dajmey spowrotem na blachę. Można wyrównać brzegi.
Smarujemy passatą.
Posypujemy suszonymi ziołami.
Układamy cebulę.
Na to pomidory.
Pomidory posypujemy pieprzem.
Teraz oliwki.
I na końcu starty na dużych oczkach ser żółty.
Pieczemy 15-20 min w temp. 220oC.
Tak się prezentuje po upieczeniu. Ciasto wychodzi cieniutkie i chrupiące.